"Dopingowa rysa na karierze Sotomayora nie umniejsza jego wielkości". Mistrz kończy "50" wciąż dzierżąc królewskie berło

13 października 50 lat kończy Javier Sotomayor, Kubańczyk, który na przełomie lat 80. i 90. królował w skoku wzwyż. Jego rekord świata 2,45 ustanowiony w 1993 roku do dziś nie został poprawiony. - Nowy rekordzista będzie musiał przeskoczyć bramkę i jeszcze trochę dodać, że użyję takiego futbolowego porównania - mówi Artur Partyka w rozmowie z portalem PolskieRadio.pl.

2017-10-13, 15:24

"Dopingowa rysa na karierze Sotomayora nie umniejsza jego wielkości". Mistrz kończy "50" wciąż dzierżąc królewskie berło
Sierpień 1992. XXV Letnie Igrzyska Olimpijskie w Barcelonie. Na podium: zwycięzca Kubańczyk Javier Sotomayor (z lewej), któremu gratuluje Artur Partyka, który wynikiem 2,34 m zdobył brązowy medal . Foto: PAP/Piotr Teodor Walczak

- Lata, kiedy Sotomayor dominował na skoczniach był najlepszym czasem dla dyscypliny - mówi Artur Partyka, który wielokrotnie rywalizował z Kubańczykiem. Partyka podkreśla, że kilka razy udało mu się Kubańczyka pokonać. - Javier ma zdecydowanie korzystniejszy bilans zwycięstw, ale udało mi się go pokonać pięć, czy sześć razy, z czego kilka zwycięstw było bardzo cennych, bo podczas bardzo ważnych zawodów takich jak igrzyska olimpijskie czy wielkie mitingi - mówi Artur Partyka. 

W 1999 roku na Igrzyskach Panamerykańskich w Winnipeg Sotomayora przyłapano na zażywaniu kokainy. Został zdyskwalifikowany, ale powrócił. Na krótko jednak. Po raz drugi wpadł na stosowaniu nandrolonu. Gdy wyszło to na jaw, w 2001 roku ogłosił zakończenie kariery.

Powiązany Artykuł

Semenya 1200.jpg
Caster Semenya, oszustka czy ofiara biologicznej pułapki?

- To osobowość dyscypliny i fenomen, aczkolwiek z pewną rysą przez te dwie dyskwalifikacje dopingowe, które miał, ale które nie umniejszają jego wielkości - dodaje wciąż najlepszy polski skoczek (2,37 w hali w 1991 i na stadionie w 1993).

Artur Partyka podkreśla, że kokainowa wpadka oraz ta druga pod koniec kariery nie powinny skłaniać do stwierdzeń, że Kubańczyk królował na skoczni tylko dzięki niedozwolonemu wspomaganiu. - To nie jest możliwe. Gdy bił rekordy, zdobywał tytuły mistrza świata przechodził kontrole antydopingowe - podkreśla Partyka. 

REKLAMA

Javier Sotomayor przygodę ze sportem rozpoczął gdy miał dziewięć lat. W wieku 15 po raz pierwszy pokonał wysokość dwóch metrów. Potem wszystko potoczyło się błyskawicznie. W 1988 roku w hiszpańskiej Salamance po raz pierwszy poprawił rekord świata na 2,43. W następnym sezonie skoczył 2,44 w Portoryko, a w 1993 roku, ponownie w Salamance - 2,45.

- Jego kariera trwała ponad 15 lat. Szybko osiągnął bardzo wysoki poziom. Gdyby przez cały ten czas sięgał po niedozwolone środki, to byłoby to fatalne w skutkach dla jego organizmu, bo samo branie jest wyniszczające. Powoduje, ze trzeba sięgać po większe dawki i z reguły kariery nie trwają tak długo - wyjaśnia były lekkoatleta. 

Sotomayor utrzymywał się na szczycie przez cztery cykle olimpijskie. Jak podkreśla Partyka, na skoczni obserwowało się go z wielką przyjemnością. - Szybkość, potęga i siła, to robiło wielkie wrażenie, choć Sotomayor nie był wirtuozem techniki, ale jego moc była ogromna - wspomina nasz wicemistrz olimpijski z Atlanty z 1996 roku.   

Od 29 lipca 1989, dnia w którym Javier Sotomayor pokonał 2,45 minęło już ponad 27 lat, a rekord wciąż widnieje na tablicy najlepszych wyników. Który z zawodników może skoczyć 2,46?

REKLAMA

- Już w 2014 roku chłopcy latali wysoko, najbliżej był Katarczyk Mutazz Isa Barszim i Ukrainiec Bohdan Bondareko, którzy skakali po 2,40. Dobre wyniki miał też Kanadyjczyk Derek Drouina. Teraz z szansami pozostał chyba tylko jeden z nich, podopieczny trenera Stanisława Szczerby Mutazz Isa Barszim. On jest jedynym w tej chwili zawodnikiem, który może podejść do 2,46 i spowodować, że rekord zostanie  poprawiony - uważa Partyka. - Użyję takiego futbolowego porównania, nowy rekordzista będzie musiał przeskoczyć bramkę i jeszcze trochę dodać - śmieje się Partyka. 

Aneta Hołówek, PolskieRadio.pl

 

REKLAMA


Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej